Lokalne pejzaże widziane z roweru Leszka
Barwinek, ale nie ten powszechnie znany położony przy granicy ze Słowacją. My lokalnie mamy swój Barwinek. Leży niedaleko Kościeniewicz. Tak tych Kościeniewicz ze słynnym ranczem w środku lasu.
Wróćmy jednak do trasy Leszka. Wystartował jak zazwyczaj spod fontanny w centrum Białej Podlaskiej. Było jeszcze dość ciepło choć pora była już jesienna. Słońce pięknie wybarwiło zieloną drogę i jej otoczenie. Sami popatrzcie.
Leszek lubi rozmyślać w otoczeniu natury. Po to podróżuje swoim rowerem drogami i bezdrożami. Pytałem go ostatnio: o czym rozmyśla w podróży? Odpowiedź brzmiała banalnie. Nie wiem. O niczym chyba. Dopiero jak się głębiej zastanowił, spojrzał na to zdjęcie poniżej
i spytał retorycznie: Widzisz te gwiazdy na wodzie? Sama radość. O tym rozmyślam. Jak to powstaje? Skąd tyle piękna w naturze? Ten spokój. Ta cisza. Te kolory. Dobrze, że tego nikt nie zniszczył. O tym tak naprawdę Leszek rozmyśla w podróży.
Jak myślisz czy kogoś zastanawia o co pyta nas ta brzoza? Widzisz to. Leszka to zastanawia jak też wiele innych rzeczy po drodze. Tym się cieszy. W ten sposób odpoczywa.
Ważne są również dla niego dzieła ręki człowieka. Piękne rzeźby i drewniane chaty. Po drodze do Barwinka mijał jedną z nich - PAJERO. Lubi tam bywać ze względu na klimat i relacje z ludźmi, którzy tam gospodarzą.
Dalej trasa przez Piszczac i tak zwane "Kubiki". Czy rozpoznacie te miejsca na zdjęciach w galerii na wstępie? Jeśli nie to pytajcie - Leszek z pewnością Wam odpowie.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj